sobota, 20 sierpnia 2011

0

zero

zerrroooo

zerrroooowaaaaaaaaaaaaaaaaaaanieeeeeeeeeeee

Bieluń

Nie dosyć, że poszedłem po bandzie z suczą (nie chce mi się o tym pisać, ale skończyło się to oczywiście amnezją) to jeszcze wrzuciłem z Chłopaką bieluń (co także skończyło się amnezją).
Zrobiliśmy herbatkę z 3 szyszek i rozeszliśmy się do domu. Ty był fatalny błąd, bo fazy po bieluniu nie da się kontrolować!!! Skończyło się na tym, że o mało mnie z chaty nie wyrzucili bo zacząłem w nocy odwalać jakieś bieluniowe ekscesy.
Wszystkie znane mi źródła, włącznie z Castanedą przestrzegają przed bieluniem, dawno temu też go próbowałem, i było nieprzyjemnie, ale , się nie posłuchałem.
Na mojej liście substancji, których nie należy używać pod żadnym pozorem jest już wódka (mocniejsze alkohole, etanol)  i bieluń  (atropina, skopolamina, hioscyjamina).
Substancje te nie mają żadnych właściwości rozwojowych czy jakich tamtych!!!
Teraz muszę wrzucić Acodin, żeby się wyzerować na zero

bleee