Oszczędzanie energii to mój sposób na magię. Nie stosuję żadnych rytuałów, nie medytuję, nie uprawiam czynnie magii. Wychodząc z założenia, że magia jest funkcją energii staram się tej energii nagromadzić jak najwięcej.
Rzadko inicjuję zdarzenia np. nowe znajomości, bowiem przeświadczony jestem o tym, że to co najlepsze samo się wydarza. Idę tam gdzie pokieruje mnie los. Trzeba tylko nauczyć się odróżniać jego znaki. W ten sposób trafiają do mnie, myślę, najkorzystniejsze uczucia i zdarzenia. Nie marnotrawię energii na moje widzimisię (staram się przynajmniej), które może być podszeptem ego albo odskocznią od celu. Żeby nie być jednak całkiem biernym, używam czasem jak to don Juan zwał kontrolowanego kaprysu, tzn. mogę wszystko!!! bylebym tylko zachował odpowiedni stan ducha i kontrolę.
Magia natomiast opiera się na przekształcaniu energii w jakimś celu, choć cel ten może być abstrakcyjny. To pewna manifestacja WOLI, Twoja WOLA powinna się stapiać z WOLĄ świata, tylko wtedy osiąga się najlepsze rezultaty. Po pewnym czasie WOLA Twoja i świata połączą się, WOLA świata będzie dokładnie odpowiadać Twoim zamierzeniom i zdziwisz się jak mogłeś w ogóle mieć jakieś zamierzenia? Magia to stan świadomości, umiejętność skupiania uwagi a nie jakieś pierdoły, ryty i czary mary.
Człowiek ma w sobie mnóstwo energii, tylko, że strasznie ją marnotrawi. Napiszę, co nieco o cechach, które zabierają najwięcej energii:
- poczucie wlasnej ważności, czyli ego i wszelkie pochodne w stylu złość, gniew, zazdrość, obrażanie się etc.
- skupienie na sobie, zrozum, że jesteś tylko jednym z elementów rzeczywistości
- wszelkie wyobrażenia (społeczne, psychologiczne, wpojone) na swój temat i na temat świata
- nieodpowiedzialność, można robić co się zechce, ale trzeba brać za to pełną odpowiedzialność
- przekonanie o nieśmiertelności, wynikające z ego, utajone, blokuje działania
- osobista historia, rozpamiętywanie spraw z przeszłości, porzucenie osób, ktorych wyobrażenia o tobie sprawiają że się im podporządkowujesz lub starasz się je obalać
Z ego można uporać się łatwiej i przyjemniej, jeśli zniszczysz w sobie poczucie JA, coś takiego jak JA nie istnieje, i jeśli to sobie uświadomisz ego przestanie mieć znaczenie, być może to NAJWAŻNIEJSZY PUNKT, jeśli chcesz wiedzieć więcej czytaj na:
http://www.bezlitosnaprawda.pl/
może ci coś pomoże
"ja idę tędy, znaki na niebie mówią mi którędy,
OdpowiedzUsuńszukam prawdy, tam gdzie święte dęby,
biją bębny, prawdy zręby połączą w całość,
udoskonalając niedoskonałość"