No i wybyłem z Wrocławia, co prawda nie w Bieszczady tylko w bliższe Karkonosze, ale to tak na początek. Wylądowałem w Polanicy-Zdrój, zostanę tu przynajmniej na miesiąc, a może idłużej jak będzie fajnie. Chatka całkiem fajna, internet wi-fi, czyli wszystko co mi potrzeba. Pogoda się trochę popsuła, ale ogólnie jest spoczko.
Wróciłem więc do pierwotnego planu, który miałem przed świętej pamięci pracą w Kozienicach. Mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz